Radek Oryszczyszyn Radek Oryszczyszyn
145
BLOG

Wszystko przez Jagiellonię...

Radek Oryszczyszyn Radek Oryszczyszyn Polityka Obserwuj notkę 0

A wszystko przez tę Jagiellonię… Białostocy działacze Platformy Obywatelskiej, fanatyczni kibice białostockiej drużyny, zamiast karnie stawić się na głosowaniu i poprzeć dotychczasowego prezesa Roberta Tyszkiewicza, woleli świętować w Bydgoszczy triumf białostockich piłkarzy w Pucharze Polski. Skończyło się, jak skończyło. Głosami tak zwanego "regionu" zwyciężył Damian Raczkowski - młody poseł związany z Jarosławem Gowinem, przedstawiciel konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej.

Jeśli wierzyć relacjom, dla ekipy dotychczas rządzącej partią w regionie, był to szok. Raczkowskiemu, który był do tej pory raczej samotnym graczem, budującym swoją pozycję niejako obok istniejących struktur i układów, udała się rzecz z pozoru niemożliwa. Aktualne pozostaje pytanie, na ile nieobecność znaczącej grupy białostockich działaczy wynikała z fascynacji piłką nożną, a na ile była zręcznym alibi, by nie poprzeć dotychczasowej ekipy bez wyrażania tego kartką do głosowania spekulowali o tym publicyści Jakub Medek i Tomasz Maleta podczas rozmowy w Telewizji Białystok). Zarówno ich nieobecność, jak i poparcie dla pozbawionego strukturalnego poparcia w partii Raczkowskiego może oznaczać, że zwycięzca odniósł sukces nie tyle dlatego, że jest najlepszym przewodniczącym podlaskiej PO, jakiego można sobie wymarzyć, ale dlatego, że były jedynym kontrkandydatem dla Tyszkiewicza.

 

Paradoksalnie, w zaistniałej sytuacji bardziej martwiłbym się od zwycięzcę, niż przegranego. Pozycja Roberta Tyszkiewicza w Platformie Obywatelskiej jest silna - piastuje on funkcję wiceprzewodniczącego komisji spraw zagranicznych i odpowiada w partii za sprawy wsi. Bardzo aktywnie działa w sprawach stosunków polsko-białoruskich i widać, że ma dosyć spójną i rozsądną wizję swojej aktywności jako poseł. Jako bliski współpracownik Grzegorza Schetyny (który wzmocnił swoją pozycję po wyborach regionalnych 22 maja), ma - być może - szansę na szersze zaistnienie na arenie krajowej. Podlaska PO cierpi na brak liderów rozpoznawalnych w skali ogólnopolskiej. Być może porażka Tyszkiewicza w województwie będzie stanowić impuls do szerszego wejścia w krajową politykę?

 

Tyszkiewicz sobie poradzi. Gorzej z Raczkowskim. Z dnia na dzień stanął on przed zadaniem karkołomnym. W jaki sposób zrealizować obietnice o odświeżeniu partii, zdobyciu nowych wyborców, o zwrocie partii ku prawicowemu, bardziej konserwatywnemu elektoratowi? Każde z tych zadań może przerosnąć Raczkowskiego.Po pierwsze, będzie mu bardzo trudno zreformować regionalne struktury partii, bardzo mocno scementowane przez lata rządów Tyszkiewicza. Tym bardziej, że poza cichym poparciem Józefa Klima, brak mu ludzi, z którymi mógłby to robić. Po drugie, lekko nierozsądne wydają się zapowiedzi walki o prawicowy elektorat. Staram się obserwować zmiany i przepływy elektoratu w województwie podlaskim. Patrząc na nie z perspektywy ostatnich 20 lat okazuje się, że prawicowi, a nawet centroprawicowi wyborcy są niezwykle konsekwentni w głosowaniu na partie jednoznacznie odwołujące się do prawicy: w przeszłości AWS, dzisiaj PiS. Trudno oczekiwać, by Platforma pod wodzą Raczkowskiego czymś ich oczarowała. Może się natomiast okazać, że zwrot na prawo podlaskiej PO spowoduje roztrwonienie mozolnie konstruowanego przez Tyszkiewicza przepływu elektoratu lewicowego w stronę Platformy. To właśnie lewica oraz środowiska prawosławne powoli, lecz systematycznie, opuszczają lewicę na rzecz Platformy Obywatelskiej. Kryzys na lewej stronie sceny politycznej, widoczny również w województwie podlaskim, został świetnie wykorzystany przez Tyszkiewicza dla wzmocnienia pozycji PO w województwie, które jeszcze długo będzie bardziej prawicowe niż centrowe czy lewicowe. Poparcie, jakie PO uzyskała tu w poprzednich wyborach samorządowych i parlamentarnych trzeba uznać za spory sukces. Jeśli Raczkowski zdecyduje się na radykalne zmiany z nadzieją, na polepszenie zbudowanego przez poprzednika kapitału, może więcej zepsuć, niż naprawić.

 

Sport jest prostszy niż polityka. Zwycięzca jest jeden. Jagiellonia zdobyła Puchar Polski i ma nadzieję na wylosowanie Liverpoolu. Polityka jest dużo bardziej skomplikowana: zwycięzcy mają kłopot, przegrani się cieszą. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka